Historia New Yorku siega juz lat 1624. Wtedy to było miasto holenderskich kolonistów i jedno z głównych faktorii handlowych :)
Nosiło nazwę Nowego Amsterdamu.
Później nazwa się zmieniła na Nowy York, ale to już możecie przeczytać w encyklopedii. Ludzie nazywają też Nowy York Big Apple.
To miasto jest cudowne tętni życiem i po brzegi jest wypełnione rozrywką, modą i biznesem :)
Ja od dawna zakochana w tym mieście i marząca aby w końcu tam polecieć, spełniłam w końcu swoje marzenie :) I co mogę wam na początku powiedzieć jest cudownie. Miasto, które nigdy nie śpi daje wam też wiele, ale też wiele chce wzamian (chodzi mi o waszą energię :)
Pierwszy budynek, który odwiedziłam byla to nowojorska biblioteka The New York Public Library
Pamiętacie Sex and the City ( zresztą mój ulubiony serial i film ) to tam właśnie Carrie Bradshaw miała brać ślub z Mr. Bigiem :)
Wnętrze mnie zachwyciło, ale tak jak Carrie największe wrażenie zrobił na mine sufit, pięknie malowany zresztą sami zobaczcie :)
Potem długo spacerowaliśmy po Manhattanie ach cudo
Kolejny przystanek to dworzec centralny Grand Central. Dla mnie cudo świata jak weszłam do środka to jedyne co mogłam powiedzieć to łał pod tak dużym wrażniem byłam :)
Jeżeli uwielbiacie zakupy i mode tak jak ja i moja psiapsióła Sylwia to NY jest dla was:)
Po bardzo długim spacerze odpoczywaliśmy na łonie natury w Central Park.
Jest to niesamowite, że w centrum miasta jest tak pięknie i zielono :) i jest ZOO
Na obiad wybralismy się do Rockeffeler Cafe
Pierwszy dzień w NY zakończyliśmy na Times Square Visitors Centers
i było warto :) Tyle kolorów świateł no czad, polecam :)
Wracaliśmy długo do domu dla tego, że spacerowaliśmy po Brooklyn Bridge
Drugi dzień był również owocny co pierwszy naszą podróż zaczeliśmy od metra gdzie można się wszedzie dostać.
Potem zwiedzaliśmy przepiękną Statue of Liberty powiem krótko robi wrazenie :) Dla wszystkich chętnych zachęcam do wcześniejszej rezerwacji ja nie miałam tego szcześcia i nie mogłam jej zwiedzić w środku :( zapisy do 24 września! Statkiem, którym płyneliśmy był za darmo :)
Wzruszeni widokiem ze statku spacerowaliśmy wzdłuż wody :)
Tu zdjęcie mówi samo za siebie gdzie byliśmy :)
Byczka trzeba pogłaskać po... :) źeby mieć pieniądze :D
Teraz Graund Zero nie będę pisać o tej smutnej historii wszyscy ją już znają :(
O to nowe budynki :)
Po dwóch dniach nogi odmawiały posłuszeństwa, ale powiem wam, że buty mi sie spisały idealnie :)
Ostatnim naszym przystankiem był Flatiron Building
Mam nadzieje, że post wam się podobał taki NY w pigułce :) Jutro będzie filmik zapraszam serdecznie.
Zdjęcia Marek Kuciński
Post dedykowany jest dla Sylwi, która nas oprowadzała po NY. Dziękujemy